W ostatnią niedzielę tegorocznego karnawału (19.02.2012) przedszkole „Krecik” zamieniło się w najprawdziwszy ogród zoologiczny! Pojawiło się w nim całe mnóstwo różnych zwierzątek: tygrysy, pantery, lwiątka, rój pszczółek, żyrafa, pingwinek, różne gatunki misiów, szop pracz, sporo biedronek, koty, pająki, pieski, rybki, żółwie, łabędź, renifery, myszki, kaczuszki, a nawet stado zebr, maleńki kurczaczek i dinozaur! Trzeba przyznać, że polskie mamy naprawdę się postarały w wyborze (a często produkcji) kostiumów dla swoich pociech. Przebrały się zresztą nie tylko dzieci. Po przedszkolu krążył też olbrzymi koń, w którego brzuchu operowali dwaj tatusiowie. Mamy natomiast w większości zachowały swoje pomysłowe kostiumy na punkt kulminacyjny programu, jakim było amatorskie wystawienie „Rzepki” Juliana Tuwima.
Cała impreza rozpoczęła się o godzinie 14.30 i pierwsza, nieoficjalna część tradycyjnie przeznaczona była na rozmowy oraz wypakowywanie i konsumpcję pysznych ciast, ciasteczek i innych łakoci. Około 16.00 natomiast na zaimprowizowaną scenę wyszły mamy i dzieciaki, by „ciągnąć i ciągnąć” upartą Rzepkę, co nie chciała dać się wyrwać. W roli Rzepki wspaniale wystąpiła owinięta kołdrą Magdalena Janošová Sprawka, a narratorką była Izabela Mendl.
Mamy i dzieciaki po kolei wychodziły na scenę przebrane za Babcię, Wnuczka, Mruczka, Kicię, Kurkę, Gąskę, Boćka, Żabkę i Kawkę. Największy aplauz za kostium wzbudziły Kurka i Żabka. A wśród ciągnących kręciła się jedna malutka nadprogramowa pszczółka.
Trrach! – rzepka została w końcu wyciągnięta, aktorzy poupadali na ziemię i mogły zacząć się wyczekiwane przez dzieciaki tańce i zabawy. Iwona Zeman chwyciła za gitarę, wszyscy ustawili się w koło i dobrze się bawili w rytmie „Baloniku mój malutki”, „Starego niedźwiedzia” i innych polskich piosenek. Gitarę wkrótce zastąpiła płyta ze starymi dobrymi przebojami dziecięcymi. W międzyczasie rozdawano książeczki z wierszami Tuwima (i nie tylko), przysłane do tramPOLiny przez fundację imienia poety. Nasza „Rzepka” była bowiem wystawiona w ramach propagacji twórczości tego niezrównanego autora wierszy dla dzieci.
Kolorowa i wesoła impreza zakończyła się około 17.30. Roztańczone i najedzone zwierzaki wraz z rodzicami udały się do domów na dobrze zasłużony odpoczynek po karnawałowych szaleństwach.
(autorka relacji: Stefania Szostok)