Kino dla mam (i dzieciaków) – „Jasminum” (2012)

z Brak komentarzy

Pierwszy raz w nowym roku tramPOLinowe mamy spotkały się w kinie (5.01.2012 r.). Dzięki uprzejmości pracowników Instytutu Polskiego w Pradze miały okazję zobaczyć film "Jasminum" Jana Jakuba Kolskiego z roku 2006. Było to pierwsze, lecz na pewno nie ostatnie spotkanie z cyklu projekcji filmowych dla rodziców z dziećmi, które zamierza organizować TramPOLina we współpracy z panią Beatą Mocovą z Instytutu Polskiego.

Jasminum to poetycka opowieść o pewnym klasztorze kontemplacyjnym i cudach, które się tam dzieją. Do tego zapomnianego miejsca, w którym czas się zatrzymał mniej więcej w średniowieczu, przyjeżdża pewnego dnia młoda konserwatorka sztuki wraz z pięcioletnią córką Gienią, która nie dziwi się niczemu. Ani lewitującym kaczuszkom, ani trzem pachnącym pustelnikom, ani świętemu Rochowi, zstępującemu z nieba, by umyć mnichom i dziewczynce (a także kaczuszce) nogi. Gienia zaprzyjaźnia się z naburmuszonym bratem Zdrówko, rewelacyjnie zagranym przez Janusza Gajosa (aktor otrzymał nagrodę za najlepszą główną rolę męską na festiwalu w Gdyni w 2007 r.). W filmie świetnie zagrali również Grażyna Błęcka-Kolska jako konserwatorka Natasza, Adam Ferency jako przeor Kleofas i Krzysztof Pieczyński jako brat Czeremcha, a w rolach drugoplanowych Franciszek Pieczka i Bogusław Linda. Uroku całemu obrazowi dodała melancholijna muzyka Zygmunta Koniecznego i nastrojowe zdjęcia Krzysztofa Ptaka.

Na seans przyszło osiem członkiń TramPOLiny, niektóre ze swymi pociechami, inne bez. Tylko te ostatnie dały radę zobaczyć film od początku do końca, podobnie jak jedyny mężczyzna obecny w kinie, fr. Hieronim Kaczmarek OP, proboszcz polskiej parafii w Pradze. Poza tym w sali panował chaos kontrolowany, a najmłodsza publiczność była oczywiście bardzo żywiołowa. Na szczęście dzieciaki miały się gdzie i czym bawić – pani Beata w drugiej części kina rozłożyła dla nich wiele zabawek i przytulanek. Dla dorosłych zaś Instytut zapewnił kawę i herbatę, były też przekąski, przyniesione przez same mamy.

Piękna scenografia filmu zainteresowała też niektóre dzieci. Na pewno było to dla nich ciekawe doświadczenie oraz fajna okazja, by podokazywać w doborowym towarzystwie. Choć w otoczeniu biegającej dzieciarni mamom trudno było się skupić na spokojnej, niespiesznej fabule filmu, większości z nas Jasminum bardzo przypadło do gustu, a co najmniej nabrałyśmy ochoty, by zobaczyć ten obraz jeszcze raz. Spodobała się też bardzo idea spotkań z polską produkcją filmową w takiej właśnie formie. Czekamy na następne projekcje z cyklu Kino dla Mam z dziećmi w Instytucie Polskim!

(autorka relacji: Stefania Szostok)