Mikołajki z TramPOLiną (2013)

Mikołajki z TramPOLiną (2013)

z Brak komentarzy

Tegoroczne Mikołajki już tradycyjnie odbyły się w Refektarzu przy klasztorze Dominikanów w samym centrum Pragi. Przyszło bardzo dużo rodzin z dziećmi, ale z pomocą polskich studentek i bezdzietnych znajomych, doskonale daliśmy sobie radę z organizacją spotkania…

Po zameldowaniu się na recepcji, dzieci dostały KARTY Pomocnika Świętego Mikołaja i miały za zadanie pokonać pięć różnych konkurencji, z którymi sobie Święty Brodacz w tym roku nie poradził… Jedno zadanie do zdobienie pierników, inne – wytworzenie choinki z odrysowanych rączek, kolejne zadanie to reniferowy slalom z saniami, następnie elfowe przebieranki oraz – chyba najważniejsze – wrzucanie prezentów do komina! Za wykonane zadanie, dzieci dostawały pieczątki i na recepcji mogły sobie wybierać drobne nagrody (sponsorom, czyli firmom MATTEL, HERO, ZIAJA – serdecznie dziękujemy!).

W międzyczasie można było się posilić przyniesionymi przez nasze mamy smakołykami, porozmawiać z dawno nie widzianymi znajomymi oraz zebrać siły na następną część programu.

Przywitał nas oficjalnie O. Hieronim, dzięki któremu mogliśmy się spotkać w tak pięknym miejscu. Na scenę wkroczyły nasze najmłodsze pociechy z mamami, czyli pokaźna grupa Nutkowiczów (czyli dzieci, które chodzą na piątkowe zajęcia „Na Polską Nutkę”). Było to bardzo kolorowe i wesołe towarzystwo, w podpisanych bluzeczkach i uśmiechniętych buziach. Dzieci nam zaśpiewały 2-3 piosenki, niektóre się tak rozkręciły, że tłum im wcale nie był straszny i ze sceny nie chciały schodzić…

Po Nutkach, przyszedł czas na dzieci Pląsowe (uczestniczące na zajęcia „Polskie Pląsy”). Starsze dzieci w Mikołajkowych czapeczkach i z dzwonkami w rękach, zaśpiewały „Zima zima zima, pada pada śnieg” oraz „Choinko piękna jak las”. Była przygotowana nawet krótka inscenizacja.

Brawom nie było końca!

Na koniec zaśpiewały mamy, przy akompaniamencie dwóch gitar, i tym śpiewem przywołały  najbardziej oczekiwanego tego popołudnia osobnika, czyli Świętego Mikołaja! Był wielki, brodaty i miał wysoką czapkę! Dzieci nie mogły od niego oderwać oczu. Grzecznie się ustawiły w kolejce, żeby móc ze Świętym porozmawiać, coś mu zaśpiewać lub powiedzieć, no i oczywiście dostać paczkę! Aniołki mu z wdziękiem pomagały!

Pomagałyśmy Mikołajowi w pakowaniu paczek, więc wiemy, że były w nich same cudeńka  – książeczka z polskimi piosenkami na CD, malowanki, własnoręcznie uszyte przez naszą mamę szaliczki, małe autko/samolocik (wersja dla chłopca) lub opaska na włosy (wersja dla dziewczynki), pluszowy breloczek, kosmetyk z firmy Ziaja, soczek z firmy Maspex oraz batonik i cukierki od naszego ulubionego taty!

Dzieci szczęśliwe, rodzice zadowoleni – spotkanie uznaję za udane!

(autorka relacji: Izabela Mendl)