Pobyt tymczasowy i pobyt stały - jak załatwić?
Według czeskiego prawa obywatelskiego osoba, która zamierza przebywać w Czechach dłużej niż 30 dni powinna to zgłosić w jednym z oddziałów policji zajmującej się sprawami dotyczących obcokrajowców (czes. cizinecká policie), według miejsca zamieszkania (oddziały tychże placówek wraz z numerami telefonów podane są niżej). Dokonać tego należy w przeciągu 30 dni od dnia przybycia do Czech. Jest to tzw. “ohlašovací povinnost”.
Natomiast osoby, które zamierzają pobyć w Czechach dłużej niż 3 miesiące, mogą wystąpić do “cizineckiej policji” o tzw. potwierdzenie o tymczasowym pobycie (czes. potvrzení o přechodném pobytu). Nie jest to obowiązkowe, ale z pewnością dokument ten ułatwi nam życie. Mnie kilkakrotnie poproszono o okazanie tego dokumentu np. w szpitalu, w pracy czy podczas załatwiania formalności związanych z zapisaniem dziecka do przedszkola.
Potwierdzenie o tymczasowym pobycie “cizinecka policie” wydaje na podstawie wypełnionego przez nas formularza o nazwie „ŽÁDOST PRO OBČANY EVROPSKÉ UNIE A JEJICH RODINNÉ PŘÍSLUŠNÍKY”. Do tego formularza dołączyć musimy:
- dokument tożsamości (paszport lub dowód osobisty),
- dokument poświadczający cel naszego pobytu w Czechach (np. umowa o pracę),
- 1 zdjęcie legitymacyjne,
- karta ubezpieczeniowa,
- dokument poświadczający fakt zamieszkania przez nas na terytorium Czech (np. umowa najmu mieszkania).
Po „odsiedzeniu swojego” w kolejce do urzędowego okienka i jeśli mieliśmy na tyle szczęścia, że przyjęto nam dokumenty bez zastrzeżeń, możemy oczekiwać, że za ok. 1 miesiąc wydany nam zostanie upragniony dokument potwierdzający nasz pobyt w Czechach. Informację otrzymamy telefonicznie, bądź listownie, a po dokument ponownie zmuszeni będziemy osobiście udać się do urzędowego okienka i ponownie „odsiedzieć swoje”. Wówczas także do paszportu wbita zostanie nam pieczątka poświadczająca pozwolenie na pobyt w Czechach na czas… nieokreślony!
Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej ministerstwa spraw wewnętrznych – tutaj.
Po 5 latach pobytu w Czechach można ubiegać się też o pozwolenie na stały pobyt (povolení k trvalému pobytu).
W tym celu należy udać się do placówki ministerstwa spraw wewnętrznych i osobiście złożyć stosowny formularz (będzie to również „ŽÁDOST PRO OBČANY EVROPSKÉ UNIE A JEJICH RODINNÉ PŘÍSLUŠNÍKY” tylko zaznaczymy rubryczkę „staly pobyt”). Do formularza tego potrzebne będą jeszcze:
- dokument tożsamości (paszport lub dowód osobisty),
- dokument poświadczający 5 letni, nieprzerwany okres pobytu w Czechach (w tym przypadku nasze potwierdzenie o tymczasowym pobycie, które posiadamy już ponad 5 lat)
- 2 zdjęcia legitymacyjne,
- dokument poświadczający fakt zamieszkania przez nas na terytorium Czech (np. umowa najmu mieszkania).
Wymagane jest także przetłumaczenie dokumentów na język czeski przez tłumacza przysięgłego. Pozwolenie wydawane jest w przeciągu 60 dni od dnia złożenia wniosku.
Jeśli przypadkiem wyszłyśmy za mąż za Czecha, to o stały pobyt można ubiegać się już po 2 latach szczęśliwego małżeństwa.
Więcej informacji w kwestii stałego pobytu w Czechach można znaleźć tutaj.
I na koniec ważna uwaga: nie liczmy na to, że z czeskimi urzędnikami porozumiemy się po angielsku (ciekawostka, bo przecież formularze są czesko-angielskie)! Do załatwienia formalności pobytowych (o paranojo) użyć możemy polsko-migowego, a najlepiej stawić się na policji w towarzystwie osoby biegle władającej czeskim!
Z autopsji: Ja, kiedy przyjechałam do Pragi nie znałam czeskiego ni w ząb! Dlatego też załatwianie formalności pobytowych w “cizineckiej” było dla mnie ogromnie stresujące. A już szoku totalnego doznałam, kiedy pani urzędnik powiedziała, że muszę własnoręcznie i to w języku czeskim napisać oświadczenie, że w przeciągu 7 dni dostarczę jeszcze dodatkowy dokument poświadczający, że jestem ubezpieczona. Zdobycie tego dokumentu też kosztowało mnie trochę zachodu ale nie w tym rzecz. Jak, na litość boską, nie znając języka miałam napisać to oświadczenie? „Przemiła” pani urzędnik z wyrazem wielkiego oburzenia i zniecierpliwienia zgodziła się w końcu podyktować mi treść pisma. Jak to napisałam, na ile czytelnie i z iloma błędami – to już na zawsze pozostanie naszą (moją i cizineckiej policji) słodką tajemnicą…
(autorka: Stella Ratman)