W oczekiwaniu na resztę grupy oglądaliśmy kuce i mieliśmy okazję pogłaskać konia mlecznosiwej maści. Po dołączeniu pozostałych zaczęliśmy spacer przez główny dwór w stronę gospodarstwa wiejskiego. Tam dzieci z zachwyceniem przyglądały się kogutowi, kurom i gąskom. Tuż obok w zagrodzie wygrzewały się świnki, a nasi spacerowicze naśladowali ich dźwięki.
Po chrumkaniu przeszliśmy do króliczków, a także oglądania barana i owieczek, które dzieci chciały karmić suchymi listkami i uzbieranymi patyczkami.
W drodze do sadu znajduje się stara chata gospodarcza, gdzie kiedyś hodowano zwierzęta, a także drewniane tak zwane dzwonki chińskie. W sadzie pasły się krówki, a wszystkie drzewka i rośliny były kwitnące i kolorowe. Dalej dzieci oglądały małe koźlątka i kozy, które również korzystały ze słonecznego dnia.
Wreszcie dotarliśmy na przyjazny naturze plac zabaw, gdzie dzieci mogły odpocząć po dość długim spacerowaniu, posiedzieć na drewnianych zwierzątkach gospodarstwa wiejskiego i pobawić się na liczydłach.
Pod koniec wycieczki dzieci przyglądały się pięknym koniom maści kasztanowej i również mieliśmy okazję je pogłaskać i nakarmić trawą. Z tego wszystkiego dzieci też zgłodniały, więc zrobiliśmy sobie mały piknik w pobliżu i wróciliśmy do startu, kontynuując na pobliskim zwykłym placu zabaw przy kawie.
(autorka relacji: Ilona Butler)