Tegoroczne Andrzejki obchodziłyśmy zgodnie z tradycją w 29-go listopada na Karlinĕ w lokalu Gambit. 

Lokal prowadzi bardzo miła Polka Dominika, dzięki której uprzejmości, miałyśmy na miejscu do dyspozycji pyszną kawę, herbatę i winko. Każda z nas przyniosła jakiś smakołyk na stół, biesiadowałyśmy do późnych godzin wieczornych. 

Spotkanie urozmaiciła nam krótka majsterka, podczas której robiłyśmy branzoletki z czerwonego sznurka oraz wylosowana wróżba andrzejkowa, która może nam przepowiedzieć los na kolejny dzień, miesiąc lub rok… Każda z nas dostała również piękną zapachową świeczkę sojową, aby mogła nam umilać czas adwentu.

Parę słów od Marysi, która poprowadziła 'sznurkową’ majsterkę:

„Czerwona nitka na lewym nadgarstku jest symbolem ochronnym, który wywodzi się głównie z kabały – żydowskiej mistycznej tradycji. Wierzy się, że chroni przed „złym okiem” (negatywną energią wysyłaną przez zazdrosnych lub złych ludzi) oraz przynosi szczęście i pomyślność.

Tradycyjnie czerwona nić jest zawiązywana na siedem supełków, a podczas tego rytuału myśli się (afirmuje), to co chcemy by nitka spowodowała, przed czym chroniła. Najlepsza afirmacja według mnie to: „Jestem bezpieczna”.

W naszej ludowej tradycji też jest używana. Dla pełnej ochrony można ją wiązać na lewym nadgarstku, kostce i w pasie. Najlepiej używać do tego wełny, która dodatkowo swoją energia wzmacnia ochronę. „

(Autorka relacji: Izabela Mendl)