Jak polska tradycja każe, w ostatni czwartek karnawału zabronione jest liczenie kalorii! Stosując się do tej wspaniałej zasady, nasze mamuśki wraz z dzieciakami spotkały się 16.02.2012 r. w kawiarni „Republika Žižkov“, należącej do przyjaciela TramPOLiny pana Pavla Trojana, by wspólnie poplotkować, a przede wszystkim objeść się domowej roboty pączkami i faworkami. Spotkanie odbyło się w godzinach porannych, kiedy normalnie kawiarnia pana Trojana jest zamknięta. Na imprezie dozwolone były własne wypieki. Kawę, herbatę czy inne napoje można było zamówić u obsługi lokalu.
Mamusie posiadające talenty kulinarne spisały się znakomicie. Domowe pączki i chruściki znikały w tempie błyskawicznym w buziach małych i dużych. A kiedy dzieciaki znudziły się jedzeniem, większość przeniosła się na zaplecze kawiarni, do tzw. galerii, gdzie były dla nich przygotowane kosze z zabawkami i mała zjeżdżalnia. O pierwszeństwo zjeżdżania wybuchła nawet mała bitwa między naszymi asertywnymi malcami! Kiedy dzieciaki szalały, mamy mogły sobie pooglądać wystawę zdjęć Kacpra Kowalskiego, laureata World Press Photo, pt. „Polska z LOTu ptaka”.
Jedyną wadą imprezy było to, że z racji porannych godzin udział mogły wziąć tylko mamy niepracujące lub pracujące w niepełnym wymiarze godzin. Odpowiadała temu też niska średnia wieku dzieciaków. Ale i tak na frekwencję nie dało się narzekać! Wszystkie stoliki i ławy niewielkiego lokalu były zajęte. Kiedy około 12.30 trzeba było się zbierać, dzieci i ich mamusie wyszły z kawiarni najedzone pysznościami i w wyśmienitych humorach.
(autorka relacji: Stefania Szostok)